Od
maja w domu kultury w Sząbruku zapanowała nowa moda: capoeira.
Sprowadzili ją chłopcy z Węgajt, którzy chcieli namówić do ćwiczeń
rówieśników z innych wsi. Od tego czasu średnio 1-2 razy w miesiącu
organizowali weekendowe sesje capoeiry. Uczyła ich instruktorka,
Dominika, to dzięki niej do Sząbruka zawitali wkrótce brazylijscy
mistrzowie.
Już
w czerwcu wyjechali
na swój pierwszy festiwal do Warszawy. W wakacje przez tydzień
mieszkali w domu kultury. Ćwiczyli od rana do wieczora. Wtedy
wpadli na pomysł, że warto pokazać capoeirę całej wsi. Ludzie
najpierw myśleli, że to prawdziwe bitwy, ale kiedy zobaczyli
płynnie poruszających się tancerzy, zaniemówili. Chłopakom coraz
większą przyjemność sprawiało pokazywanie capoeiry innym. Zorganizowali
pokaz w domu poprawczym w Barczewie. To było prawdziwe wyzwanie.
W
grudniu ci spośród nich, którzy nie mają jeszcze niebieskiego
sznura, pierwszego stopnia wtajemniczenia, będą mieć swój ważny
dzień. Podczas batizado, czyli chrztu, będą musieli zmierzyć
się z mistrzem. Najwięcej frajdy sprawiają im spontaniczne spotkania.
Tak, jak dziś, po prostu się skrzykujemy i tańczymy.
Wystarczy jakiś kawałek trawnika albo łąki i możemy sobie
pograć, pośpiewać - opowiadają.
|
|
|
|
RAFAŁ [17 lat]
Z capoeiry czerpię spokój. Gdy się trochę pogra, zapomina się
o kłopotach. Dużo pokazów robimy tutaj i w innych wioskach.
Fajnie jest później słyszeć, jak między sobą mówią: "niezła
ta capoeira". Jak mamy treningi, to przychodzą dzieci.
Możemy przekazać im to, czego sami się nauczyliśmy. To jest
zupełnie nowe przeżycie.
|
DAWID [17 lat]
Moi koledzy z klasy mówią, że są mocniejsi na inne sposoby.
A ja myślę, że to capoeira daje mi siłę. Mestre zdradził nam
jeden sekret: żeby dobrze grać capoeirę, trzeba cały czas patrzeć
się na przeciwnika. Czasem trudno jest utrzymać czyjś wzrok
na sobie.
|
DOMINIKA [31
lat]
Myślimy: "nie mogę zrobić tego salta", ale kiedy się
udaje je zrobić, to gdzieś pojawia się myśl "może ja mogę
w moim życiu zrobić dużo więcej". Pierwszym problemem,
jaki musieli pokonać uczestnicy, było zdejmowanie butów :)
Przyszedł jednak taki moment, w którym połknęli bakcyla capoeiry.
Dużo zmieniło się po pierwszej wizycie na festiwalu w Warszawie.
Wtedy wszystkim naprawdę zachciało się chcieć. Capoeira jest
jak wirus: jak złapie, to już trzyma.
|
|
|
|
EDWIN [18 lat]
W Węgajtach moi koledzy piją piwo pod sklepem i jeżdżą na motocyklach.
Mnie też trochę się nudziło. Dowiedziałem się o treningu, chciałem
zobaczyć, co tam się dzieje, i zostałem. Najbardziej podoba mi
się
gra na instrumentach. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Teraz
mam wrażenie, jakbym grał na berimbau od zawsze. |
ANIA [28 lat]
Wcześniej znali ping-ponga, siatkówkę i dyskoteki. Capoeira to
nasz pomysł, ale to oni sami musieli zdecydować, że chcą się tym
zająć, przygotować projekt i zabrać do działania. Przełamują bariery
wiekowe, prowadzą zajęcia z małymi dziećmi. Potrafią się uspokoić
i wejść w rolę prowadzącego. Capoeira pozwoliła niektórym z nich
wejść do grupy, zaimponować innym. Dziś, nawet największe chuderlaki
zyskują szacunek we wsi.
|
Szukaliśmy
kogoś, kto wprowadziłby u nas capoeirę. Spotkaliśmy Kasię z
Teatru Węgajty. To od niej nauczyliśmy się podstaw. Kasia wprowadziła
capoeirę w nasze życie, a później już sami chcieliśmy się dalej
rozwijać. Wpadliśmy na pomysł, żeby zrealizować własny projekt
i wciągnąć w to nowe osoby z okolicznych wsi - opowiada
Marcin.
Od Ani z domu kultury w
Sząbruku dowiedzieli się, że mogą zdobyć pieniądze na swoje
działania z Programu MŁODZIEŻ. Wspólnie rozpoczęli prace nad
projektem. Największym
problemem było zaplanowanie wszystkich wydatków i dokładne stworzenie
harmonogramu. Przy projekcie mieliśmy masę liczenia. Oczywiście
strasznie zaskoczyła mnie cała biurokracja. Trudne było przebrnięcie
przez wszystkie problemy administracyjne. Już nie pamiętam dlaczego,
ale odesłano nam wniosek. Podjęliśmy jednak próbę, żeby go poprawić
i złożyć jeszcze raz - wspominają.
Udało się. Od maja za zdobyte
5 760 euro Marcin, Ania, Edwin i inni mogli zrealizować swoje
marzenie: ćwiczyć capoeirę i wciągnąć w nią innych.
|
|
Zawsze do przodu! Chęć uczestniczenia
w warsztatach - to było to, co nas napędzało. Chęc była większa
niż drobne problemy z wypełnieniem wniosku. |
|
[MARCIN]
Co z tego mam? Uczę się trochę portugalskiego. Poznaję kulturę
Brazylii.
Uaktywniłem się. Wcześniej nic nie wiedziałem o żadnych projektach
- teraz, jak trzeba napisać, to piszę. Nawet artykuł do gazety. |
|
Warsztaty capoeiry zostały zorganizowane
przez grupę młodzieży działającej przy Wiejskim Domu Kultury w
Sząbruku w ramach Akcji 3 "Inicjatywy Młodzieżowe" Programu
MŁODZIEŻ.
Narodowa Agencja Programu
MŁODZIEŻ
adres: ul. Mokotowska 43; IV p, 00-551 Warszawa
tel. + 22 622 37 06; + 22 628 60 14
fax + 22 622 37 08; + 22 628 60 17
e-mail: mlodziez@mlodziez.org.pl
www.mlodziez.org.pl
Informacje o innych Akcjach Programu
MŁODZIEŻ (Akcja 4 "Wspólne działania"
i Akcja 5 "Działania wspierające") znajdują się na
stronie Narodowej Agencji (patrz wyżej)
|
|
|